wtorek, 26 lipca 2016

Tarotowe wyzwanie na 28 dni

Jakiś czas temu wzięłam udział w tarotowym wyzwaniu,które zostało zorganizowane przez Dorotę z bloga Tarot w praktyce . Wyzwanie polega na tym,że codziennie losujemy,bądź wybieramy dla siebie karty/kartę,jak kto woli, można z Tarota, z Lenormand, z kart Anielskich,z run,wyroczni-cokolwiek Wam przyjdzie do głowy. Swojego wyzwania jeszcze nie ukończyłam,bo niestety nie miałam czasu,by codziennie,regularnie udało mi się wyciągąć karty dla siebie i na spokojnie się n ad nimi zastanowić,ale sukcesywnie będę realizowała kolejne pytania. Co nam daje takie wyzwanie? Przede wszystkim jest to wspaniały sposób do pracy wewnętrznej, dzięki doskonałym pytaniom możemy lepiej poznać siebie lub też popracować nad pytaniami, których sami sobie byśmy nie zadali/nie pomyślelibyśmy o nich. Po drugie jest to świetny sposób na naukę. Kiedy czytałam,co osoby biorące udział w wyzwaniu mają do powiedzenia na temat swoich kart, albo jak interpretują karty, które wyjęłam dla siebie,dawało mi to całkiem inne,świeże spojrzenie.

Oto pytania z wyzwania




 I odpowiedź kart na pierwsze pytanie :


Jak moja obecność wpływa na świat?

Pustelnik, Głupiec, Moc. Talia Illuminati, nie odwracam,cała talia.
Jestem mocno zdziwiona kartami, które wyciągnęłam, bo to same Arkana Wielkie. Trudno na takie pytanie samej sobie karty interpretować, ale spróbuję, mam nadzieję, że Wy też zechcecie dorzucić parę słów od siebie.
Pustelnik jako pierwsza wyjęta karta,jej numer to 9, a ja jestem dziewiątką. Fakt bywam jak ten Pustelnik, trochę wycofana, szukająca samotności, dobrze czująca się sama ze sobą. Szukam też odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań, przy okazji może też niosę jakieś małe światełko dla bliskich mi ludzi w moim otoczeniu. Pustelnikiem stałam się z czasem, wcześniej byłam typowym głupcem, ale też całkiem go z siebie nie wykorzeniłam i to chyba dobrze. Potrafię różnymi rzeczami cieszyć się jak dziecko, potrafię też znaleźć wspólny język z moimi dziećmi, bo często staram się spojrzeć na sytuację z ich punktu widzenia. W wielu sytuacjach jednak nadal jestem głupcem i może naiwnie, ale w ciąż wierzę w swoje ideały. Moc/ Siła-myślę że moja siła pochodzi z mojej intuicji, jest to również siła transformacji, mówiąca o tym, że ważne dla mnie jest podniesienie swojego ego na wyższy poziom, uwolnienie się od niego, do czego używam medytacji i wazif. Jak to wpływa na świat? Bliskich wokół mnie zawsze staram się wspierać, utwierdzam w przekonaniu by się nie poddawać, wielokrotnie słyszę, że sama nie poddaje się tam, gdzie inni już dawno mają dość. Ta siła też często we mnie drzemie, ale w sytuacjach kluczowych zawsze budzi się i nie pozwala mi odpuścić.


Może ktoś będzie chciał dołączyć do wyzwania lub spróbuje uzyskać odpowiedzi na wybrane pytania? Jeśli tak, to zostawcie linka do swojego bloga w komentarzu :)
pozdrawiam,

Jo